niedziela, 3 kwietnia 2016

Makeup Revolution Naked Chocolate - recenzja


Dzisiaj mam dla Was dużo słodkości. Pod lupę wzięłam przepiękną paletkę cieni Makeup Revolution Naked Chocolate. Jest to jedna z czterech czekoladowych paletek MUR i jedyna biała czekoladka. Łączy w sobie przepiękne, ciepłe beże, złota i brązy, idealne dla niebieskich i zielonych oczu. Właśnie dla Tych z Was będzie idealna jako paleta cieni dziennych, a także wieczorowych, bo przy pomocy tych szesnaściorgiem cieni można stworzyć mnóstwo makijaży. Cudowne jest to, że w paletce najwięcej jest cieni, których potencjalnie będziemy używać najwięcej, czyli matowy beż oraz jasne złoto.


Przyjrzyjmy się bliżej poszczególnym cieniom:

SMOOTHLY

Jasny, matowy beż. Kolor "must have". Chyba nie muszę mówić jak ważne jest posiadanie tego koloru. W paletce znajduje się podwójna jego ilość, więc jest pewność, że nie zdarzy się tak jak zazwyczaj, że paletka nam zostaje, ale z pustym miejscem na matowy beż.



DIVINE

Różowo-brązowe złoto. Divine to jeden z kolorów połyskujących. Bardzo miękki w swojej konsystencji. Nie zawiera drobinek, jedynie sprawia wrażenie pięknej tafli wody na powiece.


MOCHA LOVER

Ciepły, połyskujący, złoty brąz. Mam nieodpartą wrażenie, że jest to pewnego rodzaju duochrome, bo wydaje się, że cień ma brązową podstawę i połyskuje na miodowe złoto.


DIPPED

Cień jest również połyskujący, ale błysk jest odrobinę stłumiony, bardziej satynowy. Odrobinę przypomina mi cień MAC Patina. Określiłabym go jako złoto-piaskową szarość.


CHOC-FEST

Ciemny, czerwony brąz. Tym razem matowy. Chociaż pragnę zauważyć, że matowe cienie w tej paletce nie są całkiem płaski i suche. Cień jest miękki, dobrze napigmentowany, przez co na powiece bardzo intensywny.


ADORABLE

Ten kolor określiłabym jako szampański. Jest to bardzo jasny beż, mocno połyskujący. Świetny do rozświetlania wewnętrznych kącików, czyli jednym słowem jeden z cieni "must have".


BUTTONS

Cień jest połyskujący, ale nadal jest to bezdrobinkowy błysk. Kolor moim zdaniem jest bardzo neutralny. Taki brąz, nie za ciepły, nie za chłodny, a za razem ani ciemny, ani jasny ;) Ciężko konkretnie opisać jak widać.


FROSTED CHOC

Cieplutki, złotawy brąz. Również z błyskiem, ale nie wspominałam o tym, że połyskujące cienie w tej paletce to nie taka "tania perła". Mają na prawdę bardzo ładne, trójwymiarowe wykończenia. 


DELIGHT

Moja miłość od pierwszego wejrzenia. Cień jest tak niespotykany i piękny, że wprost podbił moje serce. Jest to dosyć chłodny, ciemniejszy szary brąz, trochę duochrome, bo ma w sobie fioletowe, złote i srebrne drobinki. Jednak są one tak malutkie, że ciężko było mi je uchwycić w aparacie. Na oku też ich nie widać, co nie zmienia faktu, że kolor cienia jest cudowny.


SWEET SHOP

Kolejny cień z serii "mój faworyt". Uwielbiam takie kolory. Ten akurat to średni, bardzo ciepły, wręcz pomarańczowy brąz. Taka mleczna czekolada. Świetny jako cień przejściowy, magicznie podkreśla zielone i niebieskie oczy. Cień jest matowy.


SUGAR

Kolejny mat. Tym razem ciemny, ciepły brąz. Przypomina ma taką gorzką czekoladę. Świetnie sprawdzi się do makijażu dziennego jak i wieczorowego.


DOUBLE DIP

Ten kolor określiłabym jako miodowe złoto. Jest to cień połyskujący, bardzo miękki w swojej konsystencji. Daje piękną taflę na powiece. Świetnie sprawdzi się do rozjaśnienia i rozświetlenia wewnętrznych części powiek.


TOB-LE-RONE

Tym razem kolor, który ewidentnie przypomina ma rozrobione w mleku kakao. To była moja pierwsza myśl jak go zobaczyłam. Idealny matowy cień przejściowy w każdym makijażu. Tak, tak kolejny "must have". 


WONKA

Ten kolor określiłabym jako kawowy. Jest to matowy, ciemny, ciepławy brąz. Jak widać w poniższych propozycjach makijaży można go wykorzystać i w dziennym, jak i wieczorowym makijażu.


MILKY

Cień jest dosyć podobny do Tob-le-rone, jednak ma w sobie więcej różu. Również świetnie sprawdzi się jako cień przejściowy. Jest matowy.


WAY

Kolejny cień, który producent zamieścił w paletce w podwójnej ilości. Myślę, że stało się to z kilku powodów. Jest na prawdę przepiękny, to takie bardzo jasne, rozbielone złoto, które prześlicznie połyskuje na powiece. Sprawdzi się idealne do rozświetlenia wewnętrznych kącików, a rozświetlamy je prawie zawsze. Dodatkowo sprawdzi się idealnie jako rozświetlacz. Możemy nałożyć go na kości policzkowe, przez co ocieplimy buzię i nadamy świeży wygląd całemu makijażowi.


Moje propozycje makijaży wykonanych paletką Naked Chocolate:



Podsumowując: Paletka Naked Chocolate zawiera większość moich ulubionych kolorów cieni. Kolory te powinny moim zdaniem znajdować się w każdej kosmetyczce posiadaczek niebieskich lub zielonych oczu. Sama jakość cieni jest raczej na plus. Bardzo ładnie "łapią się" powiek i dobrze rozcierają, łączą ze sobą. Moim zdaniem jak znalazł dla początkujących, bo cienie (nawet te ciemne, matowe) nie osypują się za bardzo.

Jedyny minus zauważyłam podczas wykonywania wieczorowego makijażu powyżej. Robiłam go na wcześniejszym (dziennym). Zauważyłam, że ciemne cienie, nakładane na poprzednie nie "kleją się" aż tak dobrze. Miałam problem, bo porobiły mi się dziury w cieniowaniu i ciężko było mi stworzyć mocne nasycenie barwy. Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi. Po prostu cienie nałożone na bazę (w tym przypadku używałam bazy Inglot Eyeshadow Keeper) nakładały się świetnie, natomiast przy zmienianiu makijażu dziennego w wieczorowy miałam duże problemy z wydobyciem intensywności barw.

Powiem też szczerze, że to moje drugie podejście do cieni Make Up Revolition. Pierwsze (z paletką Iconic 3) było totalnym niewypałem, znienawidziłam tą paletkę po pierwszym użyciu. Dlatego też dosyć sceptycznie podchodziłam do Naked Chocolate. Jednak mimo, że nie wiem czym różni się receptura cieni w tych paletkach, dzisiaj opisywana czekoladka pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie jest to jakość MAC albo Make Up Geek i to się czuje przy pracy z nią, jednak cienie są na prawdę warte uwagi szczególnie ze względu na cenę, ponieważ w sklepie internetowym perfumesco.pl jest w cenie 32,99zł. Dlatego też za bardzo niewielką cenę mamy świetną paletkę z podstawowymi beżami i brązami podbijającą szczególnie niebieskie i zielone oczy.

  
Co myślicie o tej paletce? Macie ją już? Lubicie? A może już szykujecie się na zakupy do perfumesco.pl ? Koniecznie dajcie znać w komentarzu. Niebawem na blogu i moim kanale YouTube ukaże się także film z makijażem dziennym wykonanym tą paletką, dlatego bądźcie czujni.
Pozdrawiam,
Agata.

8 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. To zwróć uwagę Kochana na ofertę perfumesco.pl bo mają ją w bardzo konkurencyjnej cenie ;) Zawsze to parę złotych zostanie w kieszeni ;)

      Usuń
  2. Śliczne kolory ma ta paletka ;) ja jestem zakochana w palecie Chocolate Bar z Too Faced ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie miałam do czynienia z paletką Too Faced, może kiedyś to się zmieni i będę mogła je porównać ;)

      Usuń
  3. Paletka spełniła moje oczekiwania bardziej niż mogłabym się tego spodziewać!
    Dla każdej która jeszcze zastanawia się nad kupnem mówie 3xTAK! :)

    Pozdrawiam
    Zapraszam do mnie: http://snowarskakarolina.blogspot.com/
    PS: Obserwuję i liczę na rewanż

    OdpowiedzUsuń

Zostaw komentarz. Każdy bardzo mnie cieszy, bo wtedy mam pewność, że mój blog jest czytany z zainteresowaniem :)