Do tej pory znałam dużo kosmetyków mineralnych, ale produkty Ikor rozkochały mnie w nich na nowo!
Na początku byłam bardzo sceptycznie nastawiona do Bazy Korygującej.
Jestem osobą, która w makijażu ceni sobie dobre krycie kosmetyków - z
powodu cery naczyniowej moja skóra lubi się czerwienić. Nie wierzyłam w
magię tej Bazy dopóki jej nie nałożyłam na buzie. Pędzelkiem z włosia
naturalnego wklepałam kosmetyk pod oczy, gdzie pięknie zakrył cienie,
ostrożnie pokrywałam bazą policzki, gdzie na moich oczach znikały
zaczerwienienia, to właśnie był moment mojego zachwycenia. Pomalowałam
nią pól twarzy aby zobaczyć różnice po tym jak zachowuje się skóra tylko
z podkładem mineralnym i z dodatkową bazą. Na początku zobaczyłam, że
krycie jest o wiele lepsze, zaś w trakcie dnia makijaż był dużo
trwalszy. Ciągle strona twarzy pokryta Bazą była świeża, rozświetlona,
jakbym przez chwilą zrobiła makijaż. Świetnie trzyma się cały dzień.
Chętnie sprawdziłabym bazę w upalne dni, bo już sobie wyobrażam jak moja
skóra nieobciążona podkładami w kremie, jedynie pokryta lekkim pyłkiem
wygląda rewelacyjnie w letnie, upalne dni. Dodam, że wykończenie jest
super naturalne, nie czuć kosmetyków na twarzy, po demakijażu również
skóra czuje się i wygląda bardzo ładnie. Kosmetyk ten poleciłabym
dosłownie wszystkim kobietom oprócz tym, które lubią mieć stuprocentowe
zmatowienie skóry, ponieważ Baza pięknie rozświetla skórę, nadaje jej
zdrowego blasku, ale nie każda z nas czuje się dobrze z takim
wykończeniem.
Bardzo zadowolona jestem także z Mineralnego Różu do Policzków.
Przepiękny, delikatny kolor, rozświetlające drobinki i trzyma się na
buzi cały dzień. To dość rzadkie, żeby róż nie tracił w ciągu dnia
koloru, często kosmetyk ściera się z twarzy, jednak tak nie jest z
Różem Ikor. Użyłam go również po zmieszaniu z bezbarwnym błyszczykiem.
Pięknie podkreślał naturalną czerwień warg i dodawał cudownego,
dyskretnego połysku.
Pigmenty stosowałam jako cienie po powiek na sucho. Bardzo ładnie
przylegały do powiek, aplikowane pędzelkiem z naturalnego włosia.
Odrobinkę się osypywały, ale myślę, że mogła być to moja wina, bo nie
wyczułam jeszcze odpowiednio kosmetyku. Do mojego makijażu użyłam
fioletowego cienia #17 oraz zielonego #89. Szczególnie zieleń przypadła
mi do gustu z powodu tego, że opalizowała na niebiesko i już została
moją ukochaną zielenią wszech czasów. Bardzo dobrze utrzymały się na
powiekach przez cały dzień, nie straciły koloru, nie zważyły się na
powiece.
Podsumowując: jestem bardzo zadowolona z tego, że wzięłam udział w
konkursie i miałam okazję przetestować kosmetyki firmy Ikor i stworzyć
nimi makijaż, który mam nadzieję, że spodoba się jury i Wam oczywiście.
Kosmetyki bez dwóch zdań są godne polecenia ze względu na ich trwałość
i jakość.
A oto makijaż:
Opinia oraz makijaż zostały przygotowane w ramach konkursu Ikor i Polskiego Stowarzyszenia Kosmetologii i Medycyny Estetycznej. Jeśli Wam się podoba tylko do 13 stycznia wieczorem możecie głosować na stronie: http://blog.ikor.pl/
Pozdrawiam serdecznie!
Przepiękny make up!
OdpowiedzUsuń