Tak jak pisałam, mam w tej chwili dużo do czynienia z kosmetykami tej marki. Dlatego dziś chciałabym Wam przybliżyć inne produkty, które miałam okazję przetestować. Będzie to dłuższa recenzja zbiorcza, dlatego przygotujcie sobie herbatkę i zapraszam do lektury.
Tusz do Rzęs Amazing Gosh
Tusz ten posiada bardzo klasyczną szczoteczkę, którą bardzo polubiłam. Jest dostępny w czterech kolorach: czarnym, brązowym, niebieskim i zielonym. Ja jestem posiadaczką standardowego - czarnego. Producent twierdzi, że tusz ma za zadanie wydłużać rzęsy i faktycznie to robi. Poza tym bardzo ładnie rozczesuje i ich nie skleja nawet jeśli już jest na wykończeniu.
Byłyby same "ochy" i "achy" gdyby nie to, że po 2miesiącach używania zdarzył mi się mały "wypadek". Któregoś dnia podczas otwierania tuszu zauważyłam, że razem z zakrętką wyszła też część, która pozbawia szczoteczkę nadmiaru tuszu. Fakt, że zaraz udało mi się przymocować ją od nowa, ale zdarzyło mi się to ponownie, więc odrobinę się zawiodłam jeśli chodzi o opakowanie.
Sam tusz nie jest wcale zły. Nie osypuje się w ciągu dnia, ładnie podkreśla oko. Chociaż mimo wszystko oczekiwałabym więcej, bo producent twierdzi, że tusz jest wilgocioodporny. Moim zdaniem to nieprawda, bo nie przeszedł mojego łzowego testu. Spłynął z moimi łzami i rozmazał cały mój makijaż. Miałam tusze o tych właściwościach, ale wodo- a wilgocioodpornych i sobie z tym radziły.
Mimo wszystko chętnie przetestuję jeszcze inne tusze Gosh i możliwe, że wrócę do tuszu Amazing.
Ocena:
+ za szczoteczkę
- za wadliwe opakowanie (możliwe, że tylko mi się takie trafiło, ale jednak)
- za brak wilgocioodporności
4/6
Rzęsy bez tuszu |
Dwie warstwy tuszu Amazing Gosh |
Puder Brązujący Gosh
Jednym słowem - Idealny! Dlaczego? Jest matowy, ma bardzo miękką konsystencję, chłodny, oliwkowy kolor. Podczas aplikacji nie tworzy plam, nie ściera się podczas dnia i nie tworzy plam, nie "zanika". Mogłabym tak wyliczać bez końca. Jest to bez dwóch zdań najlepszy bronzer, który kiedykolwiek miałam i używałam. Może cena nie jest zachęcająca, bo kosztuje ok 57zł, ale jest moim zdaniem bardzo podobny do Hoola z Benefit. Może jest odrobinkę mniej miałki, ale to nie jest jakoś bardzo wyczuwalne. Poza tym Hoola jest w cenie 150zł, więc zdecydowanie dlatego wolę Gosha. Nie bez powodu umieściłam go w moich ulubionych kosmetykach minionego roku.
Ocena:
same plusy, więc: 6/6
Mozaika Róży Gosh
Produkt składa się z kilku rozświetlających odcieni różu oraz jasnego, prawie białego. Nie wymaga użycia rozświetlacza, bo już sam róż daje bardzo świeży, promienny wygląd. Jest trwały, nie "zanika" w ciągu dnia. Nie znalazłam żadnych minusów w trakcie jego testowania. Jedynie może nie nadawać się dla osób z cerą trądzikową i rozszerzonymi porami, bo może podkreślać niedoskonałości.
Ocena:
+ rozświetlający
+ daje świeży, promienny wygląd
+ trwały
- może nie nadawać się dla osób z niedoskonałościami na policzkach
5/6
Cienie Mono Gosh
Gosh posiada w swojej ofercie piękną gamę kolorystyczną pojedynczych cieni. Jednak co z tego skoro cienie są tak mało napigmentowane, że podczas rozcierania zanikają. Intensywny kolor można uzyskać wyłącznie na dobrej bazie i poprzez wklepywanie ich aplikatorem do cieni. Może będą nadawały się dla osób, które dopiero zaczynają przygodę z makijażem, ale ja od cieni oczekuję zdecydowanie czegoś więcej.
Ocena:
+ ładne kolory w ofercie
- bardzo mała pigmentacja
- podczas rozcierania zanikają
- aby wydobyć pigment trzeba się napracować
2/6
Nawilżająca Pomadka z Balsamem w Ołówku
Ostatnim produktem na dziś będzie cudo do ust. Jest to sezonowa nowość Gosha. Mam pomadkę w odcieniu fuksji i muszę przyznać, że jestem zadowolona z tego produktu. Mamy zimę, więc nasze usta są cały czas narażone na mróz, wiatr, przez co wysuszają się, podrażniają i pierzchną. Balsam zawarty w tych szminkach idealnie sprawdza się na tą porę roku. Nawilża usta, natłuszcza je, anie nie pozostawia na nich lepkości, czego osobiście bardzo nie lubię. Po tego typu produkcie spodziewałabym się małej pigmentacji, szybkiej "zjadliwości" koloru, ale nic z tych rzeczy. Kolor jest całkiem intensywny i pozostaje na ustach do posiłku. Bardzo wygodna aplikacja, może służyć jako pomadka ochronna w zimie. W porównaniu do podobnego produktu Astor, którego też jestem posiadaczką, jest dużo bardziej tłusty i trwały. Tamten super na lato, ten jest na zimę. W ofercie są jeszcze inne bardzo ładne kolory, każdy znajdzie coś dla siebie.
Ocena:
5/6
Mam nadzieję, że taką recenzją zbiorczą garstki produktów Gosh przybliżyłam Wam tą firmę i zachęciłam do przetestowania. Jeszcze w przygotowaniu jest recenzja kilku kosmetyków Gosh, bo niedawno zostałam laureatką konkursu, w którym wygrałam podkład BB, paletkę korektorów oraz kredkę Smokey Eyes.
Recenzja produktów już wkrótce |
Lublinianki zapraszam na zakupy do Kosmeterii Anna przy ul. Nałkowskich 230 w pasażu Stokrotki. Na miejscu można wypróbować kosmetyki Gosh, a także poprosić o dobór podkładu.
Pozdrawiam ciepło!
Nie miałam jeszcze żadnego kosmetyku tej firmy, więc sie nie wypowiem. Bardzo mnie zaciekawiła pomadka w ołówku, choć inny kolor wybrałabym dla siebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jest jeszcze w kolorze nude, brzoskwiniowa, ciepła i chłodna czerwień i jasny róż.. ale to edycja limitowana, więc trzeba spieszyć się z zakupem jeśli masz na nią ochotę ;)
UsuńPomadka w ołówku na Twoich ustach wygląda niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńświetna recenzja!!
OdpowiedzUsuńmaskara i pomadka!! wygladaja rewelacyjnie!!
Ta pomadka ma świetny kolor :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się podoba, uwielbiam takie mocne róże :)
UsuńNa takich rzęsach, jak Twoje to każdy tusz będzie ładnie wyglądał :D :D A pomadka rzeczywiście prześwietna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, WingsOfEnvy Blog
:)
Co racja to racja :) Ale uwierz mi, że jeśli maskara mocno skleja rzęsy to na moich widać to na prawdę bardzo...
Usuńjakie sliczne usta :) i tusz tez dale fajny efekt
OdpowiedzUsuńpiękne usta : ) Zapraszam do siebie : http://spelniaj-swoje-marzenia.blogspot.com/ Obserwuję ♥ . Pozdrawiam : *
OdpowiedzUsuńDzięki ;) Odwiedzę na pewno, również pozdrawiam :)
Usuńmiałam kolorowe eyelinery z gosh i były rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuń