poniedziałek, 17 marca 2014

Deep Liner Pierre Rene - recenzja


Witajcie! Dziś przygotowałam dla Was recenzję kolejnego linera marki Pierre Rene, który również bardzo mi się spodobał. Może nie tak bardzo jak jego brat High Tech, o którym recenzję możecie przeczytać tutaj [link...] jednak namiętnie go używam od jakiegoś miesiąca i jeszcze mnie nie zawiódł. Jeśli jesteście ciekawe co myślę o najnowszym eyelinerze Pierre Rene Deep Liner, zapraszam do dalszej części artykułu.


Opis producenta:
Kreskówka do oczu, zaopatrzona w wyjątkowy, delikatny i bardzo precyzyjny aplikator o optymalnie długiej końcówce. Gwarantuje wykonanie precyzyjnej linii na powiece, tuż przy nasadzie rzęs. Kompleks wosków zawarty w formule zapewnia lśniący efekt oraz nieskazitelny make up bez pękania i kruszenia tuszu na powiece.
Wodoodporna - Trwałość nawet 48 h! Nie zawiera parabenów. (Źródło: pierrerene.pl)

Źródło: pierrerene.pl

Moja opinia:
Na początku wspomnę, że nie, nie sprawdzałam trwałości linera przez 48 godzin, nie miałam odwagi żeby pójść spać w makijażu! Ale liner faktycznie jest bardzo trwały i nie kruszy się w ciągu dnia. Podczas aplikacji jest bardzo łatwo narysować prostą, precyzyjną linię. Jednak musimy uważać żeby zrobić to szybko, bo liner bardzo szybko wysycha, co nie pozwala na długie poprawki.


W ciągu dnia nie ma mowy o odbijaniu się na powiece. Jestem posiadaczką opadającej powieki, co na pewno każda z Was zauważyła i jest dla mnie ważne żeby liner nie psuł mojego makijażu oczu poprzez brudzenie powieki. Nałożony przy linii rzęs rano siedzi na miejscu przez wiele godzin. Praktycznie do momentu zmycia. I tu bardzo ciekawa kwestia. Mimo swojej wodoodporności nie ma dużych problemów ze zmyciem go moim płynem micelarnym z Biedronki. Jednak podczas zmywania zachowuje się dość nietypowo. Mianowicie zamiast rozpuszczać się jak robi to większość tego typu kosmetyków, on jakby złuszcza się, odkleja od skóry co pozwala na dokładny demakijaż beż potrzeby używania preparatów dwufazowych.


Przetestowałam jednak jego wodoodporność pod prysznicem i faktycznie nie można mu niczego zarzucić. Jeśli nie zaczniemy nawet delikatnie pocierać oczu wacikiem nie ma szans żeby liner się rozmazał pod wpływem wody.

Podsumowując jestem z niego bardzo zadowolona, bardzo przypomina mi linery z Gosha, które są trzy razy droższe. Wygodnie się nim maluje. Jedyny minus jaki znalazłam może dotyczyć te z Was, które nie mają jeszcze wprawy w malowaniu kresek, bo tusz szybko zasycha i nie pozwala na wiele poprawek.


Miałyście może ten liner? Co o nim myślicie? Skusiłybyście się?
Pozdrawiam ciepło!

13 komentarzy:

  1. Piękna kreska! Ja dostałam od nich liner na spotkaniu blogerek, ale jeszcze go nie otwierałam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Ja też długo go miałam i nie używałam, ale bardzo się z nim polubiłam :)

      Usuń
  2. Twoja kreska wygląda absolutnie fantastycznie! *_*

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam Twoje kreski! a co do pierre rene to eyelinera nie miałam,ale kocham ich podkłady:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi podkłady nie do końca podpasowały, ale maskary i linery jak najbardziej :) Jeszcze jestem ciekawa tego żelowego, ale jego nie dostałam w paczce, więc będę musiała go sobie kupić ;)

      Usuń
  4. bardzo ładny, intensywny czarny kolor.
    podoba mi się pędzelek - jest zgrabny co ułatwia aplikację linera ;)
    sama z chęcią bym się skusiła na ten produkt :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze swojej strony mogę tylko polecić. Nie jest bardzo drogi więc wart choćby wypróbowania :)

      Usuń
  5. mam kilka kosmetyków z Pierre Rene i też jestem z nich zadowolona, zupełnie dobra jakość, a ceny milutkie
    całuski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, też uważam, że jak na taką cenę to produkty bardzo dobre :)

      Usuń
  6. O, wygląda super, no i super, że z trwałością jest łokej :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw komentarz. Każdy bardzo mnie cieszy, bo wtedy mam pewność, że mój blog jest czytany z zainteresowaniem :)