niedziela, 15 grudnia 2013

Podkład Pierre Rene pierwsze wrażenie i test na żywo + video


Witajcie. Niedawno na facebooku zapowiedziałam test podkładu Pierre Rene. Na początku był niewypałem, na koniec okazał się całkiem fajnym kosmetykiem za niewielką cenę. Z resztą sami zobaczcie w filmie, który nagrywałam dwa dni. Tak, dokładnie dwa dni, dlatego uprzedzam, że jest dość długi. Mimo wszystko mam nadzieję, że wytrwacie do końca. Zapraszam:



Na koniec mam dla Was makijaż, który wykonałam cieniami Pierre Rene. Bardzo mi się one podobają i już zachorowałam na kilka odcieni. Niestety zdjęcia krok po kroku nie wyszły w słabym świetle lamp oddających jedynie ciepłe barwy, ale postaram się dla Was coś z tymi cieniami jeszcze stworzyć.


Jeszcze nie wiem czy kupię ten podkład, ale drugie wrażenie jak same widziałyście było bardzo pozytywne.
Używałyście tego podkładu? Jestem ciekawa Waszych opinii. Zapraszam do komentowania.
Pozdrawiam cieplutko!

9 komentarzy:

  1. jaka Ty jesteś piekna, masz idealną cerę ! ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam, jak nagrywałam ten filmik :P Teraz od nowa mnie wypryszczyło :P Aż normalnie w końcu pójdę do dermatologa, bo przestaję sobie radzić z moją skórą...

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Postaram się zrobić tutorial tego makijażu, bo ten co zrobiłam nie nadaje się do publikacji :(

      Usuń
  3. zastanawiałam się nad tym podkładem, na razie wybrałam coś innego, bo czytałam sprzeczne opinie ;-) cudowny makijaż!! subtelny ale wow :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nakładam tylko jedną pompkę palcami na krem nawilżający deubala (choć czasami też nakładam H50 lub H50s i wszystko jest okej) a mam sporo gorszą cerę, idealnie wtapia się w koloryt mojej skóry, nie waży się i nie włazi w zmarszczki nawet bez bazy, utrzymuje mi się cały dzień, a z pudrem ryżowym na niego też problemu nie miałam więc może to ten pierwszy krem po prostu się z produktami nie polubił :))

    OdpowiedzUsuń
  5. makijaz cieniami swietny :) a podkladu nie mialam jeszcze

    OdpowiedzUsuń

Zostaw komentarz. Każdy bardzo mnie cieszy, bo wtedy mam pewność, że mój blog jest czytany z zainteresowaniem :)