czwartek, 9 stycznia 2014

Recenzja Gosh - Podkład X-Ceptional Wear

Witajcie! Nadszedł czas na dokładną recenzję podkładu, który jakiś czas temu podbił moje serce. Odkąd pracuję w Kosmeterii mam dużo do czynienia z firmą Gosh. Jedne produkty są bardzo dobre, inne moim zdaniem słabe, ale to właśnie podkład X-Ceptional Wear spodobał mi się najbardziej. Kosmetyk ten jest na prawdę mocno kryjący. Dwie warstwy w miejscach problematycznych mogą załatwić sprawę. Przy tym nie jest on ciężki i nie zapycha porów.


Opis producenta:
Podkład kryjący w postaci fluidu. Doskonale pokrywa niedoskonałości skóry, zabezpiecza ją przed wilgocią, wiatrem, słońcem. Utrzymuje się na skórze przez wiele godzin. Zawiera witaminę E, nawilżający aloes oraz filtr przeciwsłoneczny. Przeznaczony dla skóry normalnej, mieszanej, tłustej i z problemami naczyniowymi. Podkład należy nakładać wklepując jedną lub dwie cienkie warstwy. 


Konsystencja i Aplikacja:
Jest raczej płynny, co widać na filmie. Lejący, ale bez przesady. Ma strukturę gęstego mleczka. Po nałożeniu na buzię i wklepaniu delikatnie stapia się i ja to nazywam, pudrzeje. Przy skórach normalnych i suchych nie wymaga przypudrowania. Chociaż puder dodatkowo utrwala kosmetyki płynne, więc mimo wszystko warto go użyć.
Nakładanie kosmetyku jest niezwykle łatwe. Dobrze aplikuje się go palcami, ale ja najbardziej lubię używać do niego mojego pędzelka Hakura H50. Pędzel ten pozwala na wydobycie 100% krycia jakie daje nam podkład Gosh. Bardzo ładnie ze sobą współpracują. Aplikacja jest szybka i dokładna.


Kolor:
Ja mam odcień 12 Natural. Jest on neutralny, jasny, beżowy. Jednak (to informacja dla "bladziochów") w ofercie jest jeszcze jaśniejszy. Powiedziałabym, że ekstremalnie jasny, który nie ma w sobie różowego pigmentu. Nie zauważyłam żeby podkład ciemniał po utlenieniu.



Trwałość:
Podkład jest bardzo trwały. Jest odporny na ścieranie. Nie zauważyłam żeby nadmiernie brudził ubranie, a teraz to normalne, że nakładamy szaliki i czapki. Jeśli chcesz zobaczyć jak podkład jest trwały i jak zachowuje się przez cały dzień zapraszam do obejrzenia filmu z testem na żywo:



Dla kogo?
Zdecydowanie nadaje się do wszystkich typów cery. Może przy ekstremalnie suchych może nieznacznie podsuszyć i podkreślić tzw. suche skórki. Tak samo osoby z cerą tłustą, lubiące wykończenie w 100% matowe mogą być niezadowolone, bo podkład należy do tych, które pozostawiają satynowe, rozświetlone wykończenie.
Będzie idealny dla skór naczyniowych, bo idealnie kryje zaczerwienienia, a zawarty w nim aloes i witaminy mogą przyczynić się do uspokojenia cery wrażliwej.

Dostępność i cena:
Znaleźć go możecie w takich sklepach jak Kosmeteria Anna, w której pracuję, czyli drogeriach prywatnych, sieciach Kosmeterii, Laboo oraz w drogerii internetowej e-Kobieca. 
Cena podkładu to 39,99zł za 35ml.


Podsumowanie:
Osobiście podkład mi się bardzo podoba. Jest trwały, a to dla mnie jest najważniejsze. Nie zauważyłam w nim znaczących minusów, może ewentualnie to, że podkreśla suche skórki, ale gdy odpowiednio dbamy o skórę to nie powinno być problemu. Ogólnie podkład używałam podczas kuracji kwasami, którą wykonuję raz na pół roku i spisał się na prawdę dobrze. Nie podrażnił i nie zapchał mojej cery.
Daje bardzo naturalny, rozświetlony i świeży wygląd skórze, więc dla tych z Was, które właśnie tego oczekują będzie znakomity.
Idealny na zimę, bo nie zatrzymuje wody w naskórku, dlatego nie będzie przyczyniał się do pierzchnięcia skóry.


Słowa określające kosmetyk?
Naturalny, trwały, satynowy, kryjący, ochronny.

Używałyście ten podkład? Miałybyście ochotę go przetestować?
Pozdrawiam ciepło!

6 komentarzy:

  1. nigdy go nie miałam:) używam pierre rene;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam jeszcze, już mam swój podkładowy ideał :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny, na pewno kiedyś wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, bo w promocjach nie jest aż tak bardzo drogi ;)

      Usuń
  4. Dokładnie tak :) też go lubię, szczególnie jeśli mam intensywny dzień i makijaż musi przetrwać ponad 10 godzin ;)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw komentarz. Każdy bardzo mnie cieszy, bo wtedy mam pewność, że mój blog jest czytany z zainteresowaniem :)