- depilacja,
- mikrodermabrazja,
- zabiegi laserowe i inne zabiegi, po których wskazane jest użycie preparatu łagodzącego podrażnienia.
A także:
- skóry z objawami miejscowych zmian zapalnych (np. zaczerwienienia, oparzenia),
- otarć naskórka, złuszczeń i/lub pękań nabłonka warg (np. zajady),
- skóry przesuszonej, z objawami podrażnień wywołanych przez agresywne czynniki zewnętrzne (np. chlorowana woda, detergenty).
Ze względu na udokumentowane działanie łagodzące i ochronne oraz brak substancji zapachowych, barwników i konserwantów, Zinalfat polecany jest osobom o skórze bardzo wrażliwej, skłonnej do podrażnień i reakcji alergicznych oraz wykazującej niską tolerancję standardowych kosmetyków pielęgnacyjnych. (źródło: http://zinalfat.pl/)
Wracając do mojego testowania, postawiłam kremowi Zinalfat wysoką poprzeczkę. Zrobiłam zabieg Mikrodermabrazji Mary Kay na całą buzię i na noc nałożyłam kosmetyk, który w mig uporał się z moim zaczerwienieniem na twarzy. Następnego dnia – depilacja! Cudownie było czuć ukojenie skóry po woskowaniu i patrzeć jak na moich oczach znika zaczerwienienie, podrażnienie, pieczenie. Byłam bardzo mile zaskoczona natychmiastowym działaniem preparatu.
Po zagłębieniu się w informacje o kremie Zinalfat okazało się, że odpowiedzialnym na szybką regenerację naskórka i łagodzenie podrażnień obok allantoiny znajduje się również sukralfat – produkt wykorzystywany w chorobie wrzodowej żołądka i dwunastnicy. Dermokosmetyk posiada także w swoim składzie siarczan miedzi i cynku, które mają właściwości antybakteryjne i przyspieszające gojenie.
Uważam, że krem może nadawać się także jako substytut terapii przeciwtrądzikowej, gdzie wykorzystywane są preparaty drażniące dla skóry. Zawarta w nim siarka będzie leczyć wypryski, ale skóra będzie pięknie uspokojona i nawilżona. Ma bardzo wielokierunkowe działanie – to lubię w kosmetykach najbardziej.
Krem ma dość gęstą konsystencję, na skórze pozostawia tłustawy film, dlatego dla tych z Was, które w dzień nie lubią jak błyszczy się buzia powinny stosować go wyłącznie na noc. Ja dla testu położyłam na buzię posmarowaną kremem Zinalfat, Bazę Korygującą firmy Ikor oraz Mineralny Podkład Pudrowy Mary Kay i mimo, że buzia była rozświetlona, krem nie zmienił w żaden sposób trwałości kosmetyków kolorowych. Myślę nawet, że kosmetyki mineralne zyskały dzięki kremowi efekt jak po nałożeniu podkładu w płynie.
Jestem bardzo zadowolona z przetestowanego dermokosmetyku. Jak tylko przyjdzie drobny przypływ gotówki pobiegnę kupić go do apteki, gdyż tylko tam go znajdziecie w cenie około 43zł za 50ml preparatu. Jest bardzo wydajny, więc cena współgra z jakością i pojemnością. Serdecznie polecam tym z Was, które borykają się z bardzo wrażliwą, alergiczną, podrażnioną cerą. Z tego co wiem łatwo w aptece o próbki, może uda Wam się go przetestować przed zakupem tak jak mi.
zgadzam się, krem potrafi zdziałać cuda! po nałożeniu go na twarz, patrzyłam w lustro i nie mogłam się nadziwić, jak łagodzi moją podrażnioną cerę. również polecam, jest świetny! ;D
OdpowiedzUsuń