Witajcie ponownie w kolejnym artykule z serii „Wademekum
Pielęgnacji”. Ten post jest półmetkiem podstawowego dbania o naszą twarz. Na
pewno znane są Wam te etapy, ale mam nadzieję, że opisuje je w taki sposób, że
wszystko jest dla Was zrozumiałe i wyjaśnione. Mam nadzieję, że moje artykuły
nie spotkają się z nienawiścią ze strony moich koleżanek po fachu, z powodu, że
nie używam terminologii profesjonalnej. Chciałam kierować te artykuły do
wszystkich kobiet, także tych, które dopiero zaczynają swoją przygodę z dbaniem
o wygląd.
Dziś czas na poruszenie sprawy tonizacji skóry. Wiele kobiet
omija ten etap pielęgnacji. Krąży też opinia, że tonik ma za zadanie odświeżać
twarz lub ją nawilżać. Oczywiście, że to robi, ale posiada także inną,
ważniejszą funkcję. Przede wszystkim przywraca kwaśne pH naszej skóry.
Pamiętacie jak opisywałam budowę skóry w poście Wademekum Pielęgnacji cz. 2 – Złuszczanie? Jeśli nie, to wróćcie tam na chwilę i przeczytajcie. Otóż na
naszej skórze jest jeszcze jedna warstewka, która pokrywa powierzchnię
naskórka. Zwana jest warstwą hydrolipidową, co oznacza, że zbudowana jest z
wody i tłuszczów, które wytwarzane są przez gruczoły łojowe. Spełnia ona także
ważną rolę w ochronie skóry przed drobnoustrojami. Jej naturalne pH jest
kwaśne, czego nie lubią różnego rodzaju bakterie i co zapobiega ich rozrostowi.
Widzicie jaki nasz organizm jest niesamowity? Potrafi przystosować się do tego,
aby nas chronić i nie musimy nawet o tym myśleć. Niestety, podczas oczyszczania
twarzy pH zmienia się na bardziej zasadowe. Takie środowisko niestety bakterie
bardzo lubią. Nasza skóra mogłaby sama poradzić sobie ze zrównoważeniem pH z powrotem
na kwaśne, ale zajęłoby to jej trochę czasu. Gdybyśmy pominęły etap pielęgnacji
i od razu nałożyły krem, nasza skóra nie zajęłaby się chłonięciem substancji
tylko równoważeniem pH. Tonik nie robi nic innego, jak przyspiesza i wyręcza w
tym skórę i pozwana na wchłanianie substancji aktywnych zawartych w kremie.
Tak jak w przypadku poprzednich etapów, tak samo istnieje na
rynku ogromna ilość kosmetyków do tonizacji, ale który wybrać? Znowu trzeba
kierować się rodzajem skóry. Skóra tłusta i mieszana będą potrzebowały toniku
ze składnikami matującymi, skóra sucha – nawilżającymi. Należy zwracać uwagę,
jeśli masz skórę wrażliwą, aby omijać zawarty w tonikach retinol (witaminę A),
ale gdy masz skórę dojrzałą możesz wybrać tonik z składnikami
przeciwzmarszczkowymi. Jednak podstawowym zakazem jest używanie toników
alkoholowych, bez względu jak bardzo skóra jest tłusta lub nawet trądzikowa.
Dlaczego omijać toniki alkoholowe szerokim łukiem? Coraz
więcej słyszymy o niekorzystnym działaniu alkoholu na skórę. Ale co się dzieję
gdy go używamy? Dlaczego mimo swoich właściwości wysuszających robi się jeszcze
więcej zmian trądzikowych niż do tej pory? Otóż jak powszechnie wiemy składnik
ten powoduje denaturację białek. Zaś bakterie nie są z niczego innego zbudowane
niż z takich cząsteczek. Jaki ma to z tym związek? Taki, że na naszej skórze
naturalnie żyją sobie bakterie, często nie wywołując żadnych skutków obocznych
i nie manifestując swojej obecności. Gdy potraktujemy skórę alkoholem te
bakterie umierają, ich białka podlegają denaturacji, co powoduje powstanie na
powierzchni skóry "skorupy". Skóra przestaje oddychać, nie mówiąc już o tym, że
bariera ta skutecznie zapobiega dostawaniu się składników aktywnych w jej głąb.
Zapychają się pory, a gdy mamy dodatkowo źle oczyszczoną skórę, tworzą się
zaskórniki i krostki, co może bardzo szybko prowadzić do trądziku. Gdy ponownie
używamy alkoholu na takie zmiany, jeszcze bardziej zasklepiamy ujścia gruczołów
i problem narasta. Nie do pominięcia jest też fakt, że alkohol odwadnia skórę,
a ona zawsze potrzebuje nawilżenia, nawet jeśli jest bardzo tłusta, o czym
przeczytacie w kolejnym artykule.
Jak używać tonik? Najpopularniejszym sposobem jest
zaaplikowanie odrobiny kosmetyku na wacik i przetarcie nim skóry. Bardziej
oszczędne i równie skuteczne jest nalanie toniku na dłoń, rozprowadzenie go, a
następnie wklepanie w cerę. Fajnym rozwiązaniem, które ja bardzo lubię jest
kupienie toniku w opakowaniu z aerozolem. Psikamy na buzię, po czym delikatnie
wklepujemy. Każda z tych aplikacji jest poprawna i zależy od Ciebie, którą
polubisz najbardziej.
Jak wiecie z poprzednich artykułów bardzo lubię kosmetyki
„kilka w jednym” dlatego ponownie wspomnę, że moim ulubionym kosmetykiem,
również do tonizacji jest Mleczko 3w1 Mary Kay. Pozwala mi ono na skrócenie
czasu, który spędzam w łazience, zarazem zapewniając mi pierwsze 3 etapy za
jednym zamachem. Serdecznie polecam Wam ten kosmetyk również ze względu na jego
wydajność i cenę. Kosztuje 80zł zaś wystarcza na 4 miesiące co w przeliczeniu
daje 20zł miesięcznie za trzy kosmetyki. Naprawdę się opłaca. Jeśli nie masz
swojego Doradcy MK możesz się ze mną skontaktować, aby przetestować ten
kosmetyk lub poproś mnie o wysłanie próbki.
Tym sposobem mamy już perfekcyjnie przygotowaną skórę na
aplikację kremu i makijażu. Przed Wami jeszcze 2 etapy pielęgnacji. Mam
nadzieję, że podoba się Wam taka forma przekazu. Widziałam w statystykach
bloga, że jest duże zainteresowanie z Waszej strony, ale mam prośbę – komentuj.
Chociażby, że przeczytałaś, bo to doda mi dużo radości i motywacji do pisania
kolejnych artykułów dla Ciebie. Pozdrawiam serdecznie!
Witam w Klubie:)
OdpowiedzUsuńJa zawsze pamiętam o toniku. Świetny blog, ciekawie wszystko opisane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Bardzo fajnie, ze opisujesz to tak prosto i w kolejnych etapach, bo ja przyznaje, ze czasem sie gubię w tym ogromie wiedzy dotyczącej pieęgnacji :)
OdpowiedzUsuńDla mnie wielkim szokiem (pozytywnym oczywiście!) było to, jak wielką zmianę na skórze przyniosła tak drobna czynność jak tonizowanie. Niebo, a ziemia.
OdpowiedzUsuńŚwietnie się Ciebie czyta, dodaję do listy czytelniczej! :)
Dzięki za polecenie, na pewno wypróbuje. Też mam swoje codzienne rytuały, jak wiele z nas. Może zainteresują was też propozycje od https://koreabu.pl Znajdziecie tu naturalne kosmetyki koreańskie.
OdpowiedzUsuń